Prasówka.

Co prawda, dzisiaj czwartek, ale dopiero dziś prasa i radio zainspirowały mnie do napisania małej, rajdowej prasówki, zapinajcie pasy, jadymy.

 

Peja kontra Adam Mickiewicz. Zobacz ile wspólnego mają raperzy z romantykami.

 

Na zdjęciu do artykułu Peja zalotnie podwija koszulkę. Wyobrażam sobie Mickiewicza w takiej pozie i nope.
Ci pokroju Peji nie mają chyba nic wspólnego z romatykami, chyba, że romantyzm to jakaś odmiana bycia dresem, który do dziewczyny mówi suko, czasem jebnie, ale nie drąż, no i oczywista, płomiennie wyznaje miłość tatuażem na plecach “kocham kurwy i chleb ze smalcem”.
Przy okazji polecam piosenkę Eis ft OSTR Nie dzwoń do mnie, jest to osobliwość godna nowego romantyzmu z osiedla.

 

Czytanie to najseksowniejsza randka świata. Umawiają się, żeby razem… czytać książki

 

Właśnie dzieki takim sprzecznym informacjom rośnie liczba zdesperowanych kobiet w wieku od 20 lat wzwyż, bo chłopakom-intelektualistom się wydaje potem, że książka pod pachą zastąpi wszystkie inne przymioty, które są seksowne.
Bo czytanie jest fajne, inspirujące, ciekawe, ale niestety, nie jest seksowne. Seksowny jest dwudniowy zarost, klata na wierzchu i wzrok pełen pożądania, nawet jeśli widać, że amant nie przeczytał do końca żadnej pozycji.
Z listy lektur szkolnych, rzecz jasna.

 

Sztuka kamuflażu. Jak skutecznie tuszować sińce, pajączki i przebarwienia?

 

Rada 1: nie żyj. Im szybciej umrzesz, tym mniej roboty będziesz miała przed wyjściem z chaty.
Czekam, aż wszystkie niedoskonałości mojej twarzy zatańczą na moim grobie, wolne od wszelkich korektorów, pudrów, podkładów i innych kłamstw, którymi je sobie zasłaniam.

 

Limitki. Ograniczą chęć Twojego dziecka na słodycze, pomogą w utrzymaniu zdrowego uśmiechu i wagi.

 

No do jasnej kurwy. Mamy już tabletki na każdy ból (oprócz bólu głowy, stęsknionego za rozumem), na uczulenia i nietolerancje (“… bałam się, że już nigdy nie napiję się mleka, ale jem tabsy i nic nie czuję!”), na obżarstwo, na skutki poważnych libacji, na zły nastrój, na dobry nastrój, na zapominanie i ładne paznokcie.
Chcą faszerować mnie swoimi słowami, swoją wolą, swoimi zasadami które nijak mają się do moich.
A jak ja byłam mała, to słodycze były raz w tygodniu, w niedzielę po obiedzie i nikt się nie skarżył.

 

A za oknem dalej jest noc, a przecież jest 8 rano i dochodzę do wniosku, że jestem stworzona do spania.
 
zdjęcie: via TheClassyIssue

 

Dodaj komentarz