Zakrycie Ameryki.

Może nie wszyscy dobrzy Indianie to martwi Indianie. Ale jest tak w dziewięciu przypadkach na dziesięć

Theodore Roosvelt

 

mogą zdychać lub zacząć jeść własne łajno

Agent rządowy, imię nieznane. Cytat pochodzi z 1862 roku, kiedy rząd federalny USA przestał wysyłać plemieniu Dakotów fundusze i żywność.
Nie były to, wbrew przekonaniom, podarunki od białego człowieka, ale rekompensata (bardzo niska) za zagrabione Indianom ziemie i obowiązek wynikający z zawartych z plemieniem traktatów.

 

12 października 1492.
Kojarzycie tę datę, prawda?
Założę się, że Wasze dzieci też będą miały to pytanie na sprawdzianie z historii, kiedy skończą przerabiać średniowiecze.
Może będzie coś o podarunkach od Kolumba w podręczniku?
O tym, jakim był światłym człowiekiem, jak przyjaźnie nastawionym do indiańskich dzikusów.
Pewnie nie będzie nic o tym, że gdyby nie Indianie, pokojowo nastawieni do przybyłych, cała ekspedycja nie przeżyłaby pierwszej zimy.

 

12 października 2020.
Tysiące tweetów #Columbus_day.
Tak, dzisiaj cała Ameryka świętuje wymordowanie ponad 17 milionów Indian. Mają nawet na to cały wolny dzień.
Tak, nie pojebało Ci się w oczach.
17 milionów pochłonęła pierwsza kolonizacja cudzych terenów przez Anglosasów.

“(…) liczba Indian na terenie obecnej Kanady i Stanów Zjednoczonych wynosiła od kilku do 18 mln. Pod koniec XIX wieku, gdy tzw. wojny indiańskie dobiegają końca, populacja Indian zmniejszyła się do 250 tys.”
za: https://przekroj.pl/spoleczenstwo/powroce-jako-piorun-robert-rient 

 

Wiesz, mam wrażenie, że ludziom wydaje się, że jeżeli coś było dawno, to już nie ma sensu do tego wracać.
Pamiętam dyskusję w pracy, jakoś tak coś w radio chyba mówili i dziewczyna z mojego pokoju stwierdza na głos, że “a bo ci Indianie to się mają super, mieszkają w rezerwatach i nawet im kasę dają. Nie wiem, czemu narzekają”.

 

Jednym z najważniejszych lakockich wierzeń, jest postać bizona. Według mitu o stworzeniu świata, ludzie na samym początku żyli pod ziemią, a wyszli na powierzchnię przez Jaskinię Wiatru w Górach Czarnych. Ich wódz pozostał w podziemnej krainie przodków, a pierwsi ludzie nie mogli do niego powrócić.
Cierpieli z gorąca i głodu, nie wiedzieli jak żyć na powierzchni – czując ich ból i strach, wódz wyszedł do nich pod postacią bizona i ofiarował im siebie, a tym samym – jedzenie, okrycie i dom.

Pierwszy z zabitych bizonów na każdym polowaniu jest oddawany duchom.
Indianie oddają im cześć i z szacunku do nich, nie marnują żadnej ich części, każdy fragment bizona jest wykorzystany i tym samym – uświęcony.

 

W roku 1867 pułkownik Richard Irving Dodge mówi: “Każdy zabity bizon oznacza jednego Indianina mniej”.

W roku 1872 stwierdza się, że Indian nie da się zamknąć, więc trzeba ich zmusić do siedzenia tam, gdzie chcą najeźdźcy, Sposobem na osiągnięcie celu ma być ogołocenie terenów łownych z wszelkiej zwierzyny.

 

W 1876 roku na Równinach pada od 3 do 4 milionów bizonów.

 

W 1890 roku po Równinach chodzi nie więcej niż kilkaset bizonów.

 

“Kiedy zniknął bizon, serca naszych ludzi upadły. Nie było już nic. Na prerii ustał śpiew”.

Wódz plemienia Wron

 

Rząd USA nigdy nie przeprosił Indian za mord na nich i ich kulturze, za wykorzystywanie dzieci, za niewyobrażalne zbrodnie i cierpienie, za odarcie Indian z człowieczeństwa w imię postępu i wiary chrześcijańskiej.

 

Wszystkie cytaty i informacje pochodzą z książki “Powrócę jako Piorun. Krótka historia Dzikiego Zachodu”, Maciej Jarkowiec.

 

Jestem dumna, że napisał ją Polak.

 

 

Dodaj komentarz