Wprost nieprawdopodobne.

Bęc, bęc, dzisiaj nie będzie prasówki, a bedzie molestowanie.

 

Powiedzieć trzeba jasno, że zarówno telewizja, jak i gazety (te “poważane “stacje i tytuły) to to samo, co pudelek, albo życie na gorąco, bo są tak samo rzetelne i obiektywne, tyle że ludzie tam noszą do roboty garniak, więc od razu dodajemy im w myślach trochę oleju do głowy.

 

I jakiś czas temu, w sławnej gazecie, gdzie redaktor naczelny ma imię po ostatnim wieczorze roku i który po godzinach bawi się w Rejtana, tyle, że pilnuje nie drzwi, a komputera, i tak zwanej wolności słowa, która teraz polega na pisaniu bzdur i nieodpowiadaniu za nie, pojawiła się bajka.

 

Był sobie kiedyś dziennikarz i miał koleżanki, ale szybko tracił ich sympatię, kiedy próbował je na chamca i bez galanterii zaciągnąć do łóżka. W artykule nie ma ani nazwisk, ani konkretnych danych, co przydaje całej sprawie rys nieoczywistości, ale skoro jest zagrożona nadobność jakiejś niewiasty, wszyscy sprawnie i bezbłędnie odgadli o kogo chodzi.

 

I tak, Kamil D., lat 46 z tego powodu nie zagosci dzisiaj w waszych domkach o godzinie 19.

 

I wiecie co, ja wcale nie chcę stawiać w obronie podobno molestowanej, która się tak poczuła po skandalicznym tekście, “widzę, że nie masz majtek pod dżinsami, jedziemy do mnie?” bo jakoś mnie on nie oburza, bardziej zastanawia mnie, jakie soczewki nosi pan Kamil.
On twierdzi nie molestowałem, a ona nie ma nawet nazwiska, z tego co widzę.

 

Cóż, gnój z jego ust spłynął juz dawno, kiedy wypłynęło nagranie z nim w roli głównej, gdy to narzekał na nieumyty stół, a robił to jak rasowy cham i prostak, i nie ma w tym nic śmiesznego.

 

Co dalej, no cóż, myślę, że możemy spodziewać się jakiegoś mini-huraganu za naszymi plecami, bo jak gawiedzi rzucą słowa, które jednoznacznie są zwiazane z seksem, to tym gawiedź będzie żyła przez kilka dni i na pewno nie zauważy jakiejś pokątnie wprowadzanej ustawy, albo innych zaostrzeń.
Myślę też, że za niedługo usta otworzy jeszcze jakaś inna prezenterka, której ktoś, kiedyś, coś.
Czekam też na jakieś nowe koszulki z napisem, że tak wygląda feministka i na całej szerokosci państwa Piastów dziewczęta będą je kupować i fotografować się w nich i w samych majtkach na insta, no bo przecież można.

 

Problem molestowania w pracy to trudny temat, owszem.
Problem przemocy wobec kobiet to jeszcze trudniejsza rzecz, a tym trudniejsza, im bardziej staje się narzędziem w cudzych rękach.

Ludzie XXI wieku wcale nie umierają w nocy z miłości, jak to pisała pani Haller, tylko tworzą słowa i zasady, w których się nie odnajdują i obijają się między nimi jak kręgle, bo są zbyt zajęci stukaniem w telefony i czytaniem “niusów”, no bo słowo wiadomości jest zbyt mało interesujące.

 

I tak sobie myślę, czy gdyby pan z telewizji powiedział, że pięknie wyglądasz, może dasz się zaprosic na kolację i gdyby dała, to czy to byłoby molestowanie?

 

Szkoda, że mu sie nie chciało nawet przez moment pomyśleć, jeżeli faktycznie tak było.

zdjęcie: via Pinterest

Dodaj komentarz