Powtarzam się.

98% kobiet jest okaleczanych.

Takie info dostaję dzisiaj na maila, statystyka tyczy się Somalii, gdzie dziewczynkom wycina się łechtaczkę, a czasem, jak fantazja poniesie, i mniejsze wargi sromowe, tak, żeby były ‘czyste’, bo kobiety czyste nie mają orgazmów i nie lubią seksu.

Często nie dożywają tego pierwszego razu.

 

Ile kobiet okalecza się codziennie, same, wiesz, od jakiegoś czasu nie umiem przestać o tym myśleć.

 

Nie umiem przestać myśleć o tym, że urodziłam się bez penisa i manii wielkości, tylko z waginą i dążeniem do nieokreślonego ideału, bo nie stać nas przecież na więcej, niż ideał, jak jakiś pierdolony świety graal, ma ramy ze szkła i wnętrze przezroczyste, bo nikt go jeszcze nie widział.

 

Praktycznie każda kobieta, którą znam, narzeka (ja się też w to wliczam, ale ostatnio rzadziej mówię na głos, a ze sobą staram się nie gadać o pierdołach).

 

Bo On. Nie kocha jak powinien.
To jest jedyny zarzut, tak naprawdę, chociaż niekochanie ma milion odcieni, od niewyrzuconych śmieci zacząwszy, na biciu tak, żeby nie było widać, skończywszy.

Mało widzę miłości dookoła, chociaż coraz wiecej znajomych mi ludzi ma na palcach obrączki, albo zamierza je sobie założyć w niedługim czasie.

I te wszystkie śmieszne memy z neta, że on się nie interesuje i ma  dupie, a ona sie obraża o brak prezentów i jego nieobecność w jej życiu, to jest, kurwa, mało śmiszny żart.

 

I chociaż jest taki z niego lać, to niech nie odchodzi, proszę, błagam, lepiej zostań, bo ja nie umiem żyć w związku ze sobą, zawsze potrzebuję kogoś do tanga.

 

Bo 5 kg.
To jest taka mityczna meta, do której droga prowadzi przez doliny wyrzekania się tłuszczu, cukru i glutenu, a na każdym rogu czyha efekt jojo.

Nie znam, z ręką na sercu, lalki, która nie pierdoli o wadze. I każda, bez wyjątku, czuje się lepiej, kiedy jest jej mniej.

Moja Mama od zawsze miała obsesję na punkcie nóg. Że grube. Patrzyła na swoje i cudze krytycznie, na moje zresztą też.
Dała mi na zawsze to pokrzywione spojrzenie, do dzisiaj uważam, że mam grube nogi i zawsze ich nie cierpiałam, nagorsze były wakacje, bo trzeba nosić krótkie spodnie.

Dzisiaj to ja jej mówię, mamo skończ pierdolić, bo głowa boli, TO NIE MA ZNACZENIA, KUMASZ.

Tak jej gadam, a dzisiaj sobie zdałam sprawę, że zawsze kupuję spodnie, jak mi spadnie ze 2 kilo chociaż. A potem łażę w niewygodnych, w imię czego, to nie wiem.

 

To przechodzi, wiesz, z babki na matkę, z matki na córkę, i tak dalej.
Od małego jesteśmy karmione tekstem, że nie wystarczysz, że musisz wiecej, mocniej, bardziej się starać, a chłopcy mogą mieć nieodrobione lekcje, Ty nie.

Masz piec ciasta, ale ich nie jedz.
Masz sprzątać, ale paznokcie zawsze ładne, pomalowane, bez pozaciąganych skórek.

Masz być samodzielna, ale na tyle, żeby nie prosić na kolanach, żeby ktoś cię pokochał, normalnie stojąc, wystarczy dla upokarzania.

Masz zajść w ciążę, ale nie przytyć widocznie, ewentualnie, lekki brzuch.

 

Jest mi tak strasznie smutno, kiedy patrzę na kobiety w internecie, które są echem kobiet, jakimi zawsze chciałam być.
Każda ma ciało pocięte nożem krytyki, który trzyma ona sama.
Nie umiem oprzeć sie wrażeniu, że na brzuchu wycieła sobie ranę ‚love yourself’.

 

Zdjęcie: via TheClassyIssue

 

One Response to “ Powtarzam się. ”

  1. Mama mówi córce, tata mówi synowi każdy mówi każdemu ,przekazując swoje racje,które w jakichś 90% nie mają odzwierciedlenia w genetycznym odbiciu nadawcy. Nie mogą mieć ,i dlatego tyle w nas złości, apatii i narzekania,a skoro występuje skłonność do nich, równie szybko powinniśmy się od tego uwolnić. Trzeba chyba zrobić internet 2.0, lustro ,może wtedy ktoś się przyjrzy wystarczająco dokładnie. Szok gwarantowany.

    „Dzisiaj to ja jej mówię, mamo skończ pierdolić, bo głowa boli, TO NIE MA ZNACZENIA, KUMASZ.”
    Hahah, to jest świadomy tekst moim zdaniem, bez „racji”, ale objawiający prostotę życia,którą okiełznałaś. Bo tak i już. Wręcz łopatologiczne ,ale wciąż niezrozumiałe dla kogoś, a myśląc wiecznie o swoich nogach nie myśli tak naprawdę o nich, a wpada w chorą genetyczną- społeczną pułapkę ,ponieważ realnie Te nogi są już super ( nie mam natomiast żalu wobec osób,które zwyczajnie celowo obżerają się i tworzą sufity tłuszczu na całym ciele). A ile w tej prostocie jest mądrości, daru, pragnienia pokoju i spokoju. I wciąż powtarzające się reakcje innych ,niezależnie jak wiele byśmy się naoglądali,naczytali, nagadali- mówię ,jebać to, bez powtórzeń. :)

Dodaj komentarz