No to hop.

Wiecie co, tak sobie myślałam, że, niech to licho, nie odezwę się.

Nic na temat legalizacji, tęczy i LGTB, bo to nudne, wszyscy teraz o tym gadajo, a chciałam, chociaż raz, być indywidualistką.

 

No, ale kurwa, nie mogę.

 

Pomijam sam fakt legalizacji i tej całej anty-nagony o barwach flagi polskiej i hasłach polska dla polaków, bo to jest tak głupie, że nawet nie chce mi się tego komentować, zresztą, cały internet huczy od bólu dupy, tak mocno, że UE powinna, razem z USA, wysłać nam dożywotnią refundację na maści odbytnicze.

 

Jeżeli Cię to obeszło Koteczku, jeżeli serduszko Ci mocniej zabiło, jeśli perorujesz na fejsiku o tolerancji, sodomii, wolności, to powiem Ci, że dałeś się nabrać.
Równości. Nie. Będzie. Nigdy.
Odkąd powstał pieniądz, to określenie jest tak puste, jak pusty był bak mojego auta ostatnio, kiedy to z ledwością wyjechałam z ronda.

Takich ustaw się nie wprowadza żeby coś zmieniły, tylko po to, żeby odwrócić naszą uwagę, żeby nam dać podnietę, żeby nas rozerwać trochę.
To nie popycha świata do przodu, ani do tyłu, to po prostu zsuwa nam zasłonę dymną na twarze, tym razem, ta zasłona jest w kolorach tęczy.
Więc jakby, nie ma się co podniecać, a śledzić nowinki ze świata w ciągu najbliższych tygodni, co jest wersją bardziej wymagającą, niż wlepianie postów na tablice i komentowanie.

To tyle, jesli chodzi o tą całą śmieszną akcję.
Czekam na Majdan w kolorach tęczy, to pewnie tylko kwestia czasu.

 

Ale ta cała akcja utwierdziła mnie jeszcze w przekonaniu, że Ci, którzy wyśmiewają się z głupoty ludzi, są jeszcze, kurwa, głupsi od tych debili, z których się śmieją.

 

Jakoś nie dziwią mnie obrazki ludzi spod bloku, którzy narobili już 10 bachorów, gdzie czynnikiem sprawczym każdego zapłodnienia był w wielkiej mierze Pan Alkohol, którzy komentują tak, jak ich stać, czyli (i tutaj nie mogę przytoczyć cytatu, bo nie chcę tu robić aż takiego rynsztoku).

Bo że głupi są – czuć na kilometr i tylko izolacja jawiłaby się ratunkiem chyba.

 

Ale Ci, którzy inteligencją grzeszą na poziomie minimalnie wyższym, siedzący przed kompem i wytykający
głupotę innym w sposób niewyszukany, ohydnie cyniczny, pełny samozadowolenia (że ja jestem lepszy/a, PATRZCIE!) i nie wnoszący nic konstruktywnego do życia żadnej ze stron, brzydzą mnie do kwadratu.

 

Weźcie się do jakiejś roboty uczciwej i pod swoimi komentarzami zaznaczcie, ile czasu zajęła Wam w życiu
cieżka praca – fizyczna, lub umysłowa.
Albo jakie macie plany na życie, oprócz najebania się w piątek.
Pozdro 600.
zdjęcie: via TheClassyIssue

Dodaj komentarz