Jestem stara?

Piątek wieczór. Miasto nabrzmiewa, rośnie, nadyma, poci się, żeby ostatecznie wydalić z siebie tłumy ludzi, ubranych w najlepsze ciuchy, z odświętnymi opakowaniami na telefony, z zapasem monet w kieszeniach, z jedną tylko myślą w głowie,

 

NAJEBAĆ SIĘ I SIĘ ZABAWIĆ, DAJ PANIE JEŻU.

 

Szłam do baru, po dwóch sążnych drineczkach, żeby zamówić piwo dla siebie i dla kumpla, wedle starej, polskiej zasady, że można mieszać tak długo, aż się nie porzygasz.

 

Ujęłam w każdą z rąk po kuflu, wracam do stolika, moją uwagę przyciąga parka przy stoliku obok, on młody, ona też, patrzą sobie w oczy i inne duperele.
Okazuje się, że to kumpel kumpla, że ma więcej lat niż wygląda, bo ma 27, ale uwaga.

 

Ona ma lat 17.

 

10 lat.

 

Jak ona nie korzystała jeszcze z ubikacji, on już od roku jeździł na rowerze z komunii i przynajmniej raz wymieniał baterię w zegarku, który dostał też na tą okoliczność.

 

10 lat to tylko 4 lata mniej niż trwała prohibicja w Stanach.
Zaledwie 2 lata dłużej Hitler był Kanclerzem III Rzeszy.
Odejmijcie od tego 3 lata a wyjdzie Wam okres urzędowania kłamliwego Tuska jako Prezesa Rady Ministrów.

 

Kumacie, nie?
10 lat to jest taki okres czasu, dla którego wymyślono osobną nazwę i ta nazwa to dekada, więc to nie jest nic takiego.

 

Spotkałam kiedyś chłopaka, który był fajny, a nawet bardziej niż fajny, bo nie chciał się ze mną spotykać, co podbija jego wartość na moim osobistym rynku. Ostatnimi czasy znalazł sobie dziewczynę, po którą chodzi chyba do gimnazjum. Owszem, jest śliczniutka i w ogóle, ale jeszcze niedawno uczyła się Inowkacji na pamięć.

 

Siedzę przy krześle, ja i moje 24 wiosny, 24 lata, jesienie i zimy, siedzimy naprzeciwko siebie i niedowierzamy.
Dożyłam momentu, w którym moi rówieśnicy wybierają młodsze dziewczęta, a ja na pysku nie mam ani jednej zmarszczki.

 

I tak sobie przemyśliwuję, co w nich jest takiego? Że są jeszcze nastolatkami? Że są niestabilne emocjonalnie, nie wiedzą czego chcą, uczą się na sprawdziany i stresują maturą?
Że mogą z Tobą iść na studniówkę?
Że mają młode ciała, jak to uczy nas klasyka polskiego kina sensacji?
Że patrzą na Ciebie jak na obrazek i modlą się do Ciebie, bo jesteś mądrzejszy (?) i starszy?
Że będą marzyły o gwiazdach i leżeniu na trawie, a nie o nowej bejcy i nowym mieszkaniu?

 

Wypijam piwo, przypijając do siebie.

zdjęcie: via Pinterest

Dodaj komentarz