I do things.

Złe rzeczy.

 

Jak jesteś mały, to instynktownie wyczuwasz, które są złe – to wszystkie te, których nie lubisz, albo sprawiają Ci przykrość. Tak więc złe rzeczy w wieku do lat 10 to szpinak, głupia pani wychowawczyni, męczenie zwierząt, jak ktoś na Ciebie krzyczy i konieczność pisania dyktand.

 

Jeżeli jesteś katolikiem, to przed pierwszym oficjalnym wstąpieniem w grono wyznawców, wysłannicy Najwyższego uczą Cię, że większość złych rzeczy to tak naprawdę grzechy, które ranią Jezusa. Stoisz potem w kolejce do konfesjonału, tego dziwnego kartonu zwierzeń i recytujesz grzechy, które wyszły Ci z quizu, nazywanego rachunkiem sumienia.
Do dziś pamiętam swoje: nie chodziłam do kościoła w niedzielę (plus liczba razy), nie modliłam się rano (bo przecież trzeba być w łączności z bogiem cały boży dzień), kłóciłam się z bratem i rodzicami, obgadywałam, przeklinałam.
Finito.

 

A później, kiedy jesteś większy, żeby nie powiedzieć dorosły, wiesz już, że złe jest mieszanie alkoholi ze sobą, bo tylko w momencie picia czujesz się dobrze. Wiesz, że urlop na żądanie to słaba sprawa, tak jak przekraczanie prędkości w terenie zabudowanym, bo i tak na drogach jest pusto, bo jest 3 w nocy.
Złe są kolokwia w poniedziałek i te w piątek zaraz przed weekendem, złe są węglowodany proste i fast foody, a także nieprzerwane siedzenie na kanapie.
Złe jest bezrobocie i praca za marny grosz, tak samo jak praca za dobry pieniadz, z której nigdy nie wychodzisz, bo nie możesz, a korporacja tworzy Ci u siebie namiastkę domu i nawet jest bilard, to po co wychodzić?
Zły jest seks przedmałżeński i brak seksu w ogóle, zły jest sztampowy seks z tym samym partnerem od kilku lat, tak samo jak zły jest pijacki seks z osobami, których imion na drugi dzień nie pamiętasz. Zresztą, nie ma nawet drugiego dnia, czmychacie od siebie zaraz po fakcie, bez do widzenia.
Złe są niemodne ciuchy, chyba że wyrocznie zadecydują inaczej.
Złe jest złamane serce, którego nie załata dym z milionowej fajki, tysięczny kieliszek, czy tuzin nowych chłopców, bądź dziewcząt, poznanych na moment.
Zła jest wiara w Boga i zły jest ateizm, złe są poglądy prawicowe i lewicowe, demokracja i kapitalizm, a dodaj też do tego faszyzm, komunizm i socjalizm.

Aż któregoś dnia, pukają Ci do drzwi pytania i myśli, które raz wpuszczone w ruch, nie zatrzymają się już nigdy i wtedy wiesz, że zło to wszystko to, co odrywa od Twojego w środku człowieka kawałek Ciebie, bo te wyrwy trudno wygładzić, proces jest długi i czasem bolesny.

 

I wiesz, że zło to ucieczka od odpowiedzialności za siebie i tego drugiego, którego krzywdzisz.
Więcej nic.

zdjęcie: via Pinterest

Dodaj komentarz