eksperyment i umieranie.

Żył sobie kiedyś król. Był królem Sycylii, miał na imię Fryderyk II i był z dynastii barcelońskiej. Koronowano go w 1296.

Fryderyk był nieźle pojebany i nazywał to wiarą w naukę.

 

Wpadł więc na pomysł, że przeprowadzi eksperyment. Odebrał grupie matek ich niemowlęta i zamknął dzieci w odosobnieniu, gdzie nie miały kontaktu z żadnymi innymi ludźmi, tylko opiekunami, którzy je karmili i przewijali – robili to szybko, mechanicznie i bez krzty czułości. Obowiązywała ich zasada milczenia: dzieci miały nie słyszeć ludzkiego języka, tak, aby mogły samodzielnie zacząć mówić. Fryderyk wierzył w istnienie jednego, starożytnego prajęzyka i chciał go odkryć właśnie w taki sposób.

 

Wszystkie dzieci umarły.

 

Powoli, delikatnie, odchodziły, pozbawione troski, czułości i ciepła.

 

Zaraz po wojnie świat został dosłownie zalany sierotami. Sierocińce były przepełnione, a dzieci wciąż przybywało. Fizycznie nie było możliwości otoczyć dzieci należytą im opieką.
Dwójka lekarzy: Rene. A. Spitz i Katherine Wolf obserwowali mechanizmy, które wykształcały opuszczone dzieci i w 1952 przedstawili swoją konkluzję:

 

jeżeli między szóstym, a osiemnastym miesiącem życia dziecko zostanie oddalone od matki, pozbawi się je ciepła i miłości – odchodzi.
Nazywa się to usychaniem układu nerwowego. W trzecim miesiącu oddalenia dziecko się poddaje i wpada w marazm. Twarz staje się woskowa, nie mówi, nie chodzi, nie potrafi nawet siedzieć. W 37,3% przypadków śmierć przychodzi do nich  zanim skończą 2 lata, żeby zakończyć te męki.

 

Potrzebujemy miłości, żeby żyć.
Rozumiesz?

Nie krytyki (konstruktywnej, bądź nie), nie imprezowania, zabawy, sukcesu, hajsu, seksu, braku problemów, dobrej fury, fajnej chaty, super dociętej sylwetki, władzy, wojny, dobrze prosperującej gospodarki, torebki od LV, czy uznania innych.

 

Tylko miłości.

 

Kiedy ostatnio powiedziałeś komuś, że go kochasz?

 

zdj: via TheClassyIssue

Dodaj komentarz